wtorek, 11 października 2011

To nie jest choroba...

bo to jest norma dla ok.30% społeczeństwa.
Najpierw jest chwila wzniosła, choć na klęczkach.Wacuś takie chwile lubi najbardziej ze wszystkich i częste chwile Anny na klęczkach kocha niesłychanie.W domu ma spokój i jak mówi-czyste powietrze.Gdy Anna przekłada w rękach swoje różańce w domu , przy dżwiękach Radyja- scenariusz jest jeden.W końcu wstaje i działa. Działa bardzo aktywnie, bo jest aktywna.W szczególności w słowach.Na takie chwile Wacek jest przeważnie przygotowany i z domu wychodzi pod byle pozorem.Czasem nie zdąży i trafi go jakieś pieszczotliwy przymiotnik.Do siebie nie bierze, bo wie,że Anna wyzywa siebie sama.Jest matołem,ćwokiem i satanistą, ale o tym od dawna wie.Nie wiedział,że ostatnio jest pop.... y całkiem, pogięty i wstrętny.Powinien iść do psychiatry, ale i tak mu nic nie pomoże.Na własnej piersi wychowała dzieci, które wstydzą się matki, kościoła i boga.I Pisu się wstydzą.Ona w takim kraju życia nie widzi, bo jakie to może być życie, skoro ta spod trójki zagłosowała na Palikota i jeszcze się tym chwali.
No właśnie, jakie?
Z Annami mamy kontakt wszyscy, ale ja osobiście z Anną nie utrzyuję już kontaktów słownych.Na inne nie ma co liczyć, bo wie wszystko najlepiej i nieustannie poucza albo ma za złe.To nie choroba, bo to jest wynik i skutek.
Skutek czego?Przecież nie jest to skutek religijnego nauczania zasady miłości, więc czego?
U posłów jest inaczej.Po chwili modłów i zaklinania wyborców- są bardziej otwarci na  propozycje, bo już czują swoją siłę.Mogą wszystko i chcą zrobić wszystko, by przy władzy trwać.Przeważnie oskarżają, osądzają i poniewierają innymi.Sami są nadęci i zadęci wielce i niesłychanie.Tak mają- mówimy i tylko kiwać głową możemy albo machać rękami obiema.Bo to nie choroba tylko styl.Styl obowiązujący ok 30 % sceny politycznej.
A tu  nagle powiało innym stylem.I jest zamieszanie wielkie.I jest psucie obyczaju parlamentarnego i samej polityki.I jest hucpa .

I ja do tego psucia polityki i obyczaju parlamentarnego jakoś przylgnęłam.Jak miliony ludzi przylgnęło do myśli,że może być ciut inaczej.Jak do Palikota.
Myślę sobie, że to psucie polityki i obyczajów - to ono wiele może.Może nawet zwrócić uwagę na odrzuconych, nigdzie nieważnych i nikomu niepotrzebnych.
Odrzuconych przez system . Przez przemoc patriarchalnego systemu łupów.
Może to nie jest tak mało.Może  nam się  nawet udać  dostrzec proste i zwyczajne problemy ludzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz