niedziela, 9 marca 2014

Moja wojna

właśnie skończyła się zwycięsko dla "NIE".Dla "NIE i AMEN" patriarchalnemu systemowi łupów.
Sama  w tej wojnie ani NIE wygrałam , ani NIE przegrałam chyba, ponieważ NIE zdołałam wyrazić tego, co myślę i czuję na tle systemu przemocy.
Bywam wytrwała i cierpliwa, ale NIE tu,NIE  na tym  blogu i NIE teraz, gdy dzieje się tak bardzo dużo ważnych spraw.
NIE oskarżam właściciela medium, bo swoją rolę cenzora pełnił nadzwyczaj skrupulatnie. W szczególności, gdy chodziło o to, by przypominać hierarchom kościoła rzymskiego o tym,że patriarchalny system łupów już NIE istnieje.
Szkoda mi tylko,że z blogów uciekają ludzie, którzy mieli coś do powiedzenia, na przykład 77 blogów, na których zostawiam swój ślad, czyli komentarz.
NIE wiem, czy wojna Putina jest zwycięska czy NIE.Napiszę o tym gdzie indziej.
Dziękuję.Serdeczności.

czwartek, 6 marca 2014

Dobry koniec świata

I bloga tegoż koniec powinien być dobry.jeśli już dowcipny- jak u Maryni Czubaszek- być NIE może.
Zatem koniec bloga będzie też końcem świata, którego NIE lubię.
Otóż najbardziej NIE lubię braku szacunku.
Szczególnie NIE lubię braku szacunku dla przeciwników, którym nasz szacunek należy się z mocy rzekomej naszej kultury ( chrześcijańskiej?!!!) jak psu micha.
Wydarzenia okołomajdanowe , czyli ukraińsko- światowe pokazują ,że szacunek to jest zjawisko pod naszą szerokością geograficzną raczej zapomniane/nieistniejące/ abstrakcyjne...
Tymczasem szacunek jest tworzywem każdego procesu społecznego.Bez niego, czyli bez tego unikalnego uczucia, które nazywamy szacunkiem- każdy przeciwnik przeistacza się we wroga i wrogiem naszym powszednim pozostaje do końca naszego świata bez szacunku.
W ten sposób to my kreujemy ten świat , ale gdy jest wykreowany już na wrogi nam, to narzekamy obficie  .I tylko to potrafimy.
Tymczasem teraz właśnie,jak zawsze - szacunek dla przeciwnika może najwięcej.Może odmienić skromny uśmiech na twarzach, a szczególnie na twarzy Władimira Putina, którego prywatnie zupełnie nazywam sobie carem.
Carów przesadnie NIE lubię, ale dzięki Dziadziusiowi " zawodowy' charakter carów w swoim czasie przestudiowałam sobie.
Putin - wypisz wymaluj- charakterystyce carów odpowiada w zupełności , co może drżażnić innych " carów", ale NIE mnie.
Mnie carowość cara urzeka i tyle.Mam to po Dziadziusiu, który dla carowości miał sporo szacunku.
- Bo widzisz, księżniczko, oni więcej widzą, więcej wiedzą i za to wszystko biorą na siebie... Eeee , NIE o tym chciałam.
ONI, carowie świata i okolic może więcej widzą/wiedzą i biorą odpowiedzialność za nasz los , ale ONI mają takie same potrzeby jak my.
Mają zatem ( po trzecie) potrzebę szacunku i jak takiej potrzeby NIE zaspokajają to żle mają się też inne potrzeby, choćby te pierwsze:potrzeba bezpieczeństwa, sprawiedliwości.
Każda mądra kobieta to wie,że potrzeba bezpieczeństwa  jej rodziny i jej samej(najczęściej na drugim miejscu) ma ścisły związek z szacunkiem dla silniejszego.
Czas, by politycy także wiedzieli o tym,co wiedzą poeci, na przykład Goethe:
"Cząstka siły mała, Co złego pragnąc zawsze dobro zdziała".
ZŁO jest tylko cząstką siły małą( jak kto chce diabełkiem)i niewiele może, gdy spotka się z szacunkiem dla autora pomysłów, które nam się jawią jako ZŁO.
Za uosobienie zła robi Putin, prezydent Rosji, czyli sporego NIEDŻWIEDZIA.
Robi w naszych oczach, ponieważ w oczach swoich zwolenników jest osobą godną Pokojowej Nagrody Nobla i geniuszem w rządzeniu albo zwyczajnie batiuszką/ojczulkiem , czy jakoś tak.
Dla mnie PUTIN jest KIMŚ. NIE wiem kim jest, ale wiem,że szacunek mój ma
od zawsze.A co to znaczy,że ma mój szacunek - napiszę jutro.Specjalnie dla PUTINA.Amen.

niedziela, 16 lutego 2014

Dobrzy i żli ludzie zamordowali ją i zjedli

ponieważ uważali,że staną się silniejsi.
Stali się ludżmi gorszymi, bo toksycznymi, więc wrzeszczą ,że religia jest złem.
Mają rację, niestety, bo każda religia jest toksyczna, gdy ją się morduje i zjada zanim dojrzeje.
Każda z religii, jaką znam jest toksyczna, ale rzymska religia zwana też katolicką - w tej konkurencji jest bezkonkurencyjna.
Dobrzy ludzie ją sprzedali, jak niewolnicę Isaurę, bo była dobra i mogła służyć władzy.
Zrobili to w IV wieku i odtąd religię, która była dobra zjadają żli ludzie.Dla mnożenia władzy i dla powiększania kasy.
Przede wszystkim wciąż nadaje się do straszenia, czyli zupełnie tak samo jak na Wyspach Wielkanocnych bywało.
Na Wyspach stoją już tylko same  pomniki w postaci ogromnych głów na pustych przestrzeniach bez lasów i bez ludzi.Podobnie wygląda krajobraz nad Wisłą, choć jeszcze NIE wszyscy kraj swój opuścili.
Prawdopodobnie exodus , rozpoczęty "za Tuska"dopełni się w 2015 roku po wyborach.
Nad upadkiem człowieka z powodu religii płakała Marie von Ebner-Eschenbach:
" Najniżej upadło społeczeństwo , które w milczeniu wysłuchuje , jak jawni dranie prawią mu kazania o moralności".
Może NIE upadliśmy aż tak nisko, skoro NIE milczymy, gdy Minister opacznego pojmowania kultury żąda od nas wszystkich, bo z naszych podatków, które przeznaczone są na kulturę- zapłaty za opatrzność( podobno bożą!!! aż  14 milionów złotych(4 + 4 mln zapłaciliśmy już, a obecnie płacimy 6 milionów na zdecydowanie  paskudną  budowlę w Wilanowie).
Przede wszystkim prawi nam się kazania,że bez religii NIE ma życia.
Możliwe,że człowiek potrzebuje religii, by razem z innymi ludżmi mógł walczyć o zaspokojenia swoich potrzeb.
SWOICH POTRZEB, A NIE POTRZEB HIERARCHII JEDNAKŻE....
Możliwe,że obecnie już jest szansa na religię, o której marzyli najwięksi reformatorzy religijni i  artyści.Możliwe,że pokusimy się o zrozumienie ewangelii Tomasza, Jana ( rozdział 4)...Możliwości jest tysiąc, a oczywistość jest jedna: ŻADNA RELIGIA  ( w dotychczasowym stanie)NIE SŁUŻY CZŁOWIEKOWI.Żadna, a najmniej NIE służy człowiekowi religia z bogami, od których rzekomo pochodzi autorytaryzm i przemoc religijna.
OSHO dzieli ludzi na " wyznawców religijnych " i " człowieka religijnego".
O wyznawcach religijnych spróbujmy zapomnieć. Wyobrażmy sobie,że NIE istnieją...
Żyją tylko ludzie, którzy znają swoje potrzeby ( bezpieczeństwa, sprawiedliwości,szacunku, kontroli własnego położenia, przynależności...) i to oni właśnie czytają "EWANGELIĘ TOMASZA" według OSHO.cdn.

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Polska NIE jest państwem wyznaniowym

na mocy zapisów konstytucji, ale na mocy dominacji kościoła katolickiego w każdej sferze życia społecznego/osobistego i bezprzykładnej uległości, czyli obediencji urzędników państwowych.
Fakt ten przejawia się także na tym blogu.
Wystarczy,że już , już bliska jestem istoty zagadnienia, które chce omawiać i nagle pojawia się cenzor, a kolejny wpis znika.
NIE mam zamiaru robić za kombatantkę i NIE mam zamiaru kopać się z koniem, bo zajęcie NIE dla mnie.
Zatem znów zawieszam blog.Serdeczności.

Delikatność z jaką cywilizujemy

rzymskiego Molocha może sprawić nawet,że tego nieustannego procesu cywilizowania Moloch i jego czciciele- mogą wcale NIE zauważyć.
Ta delikatność dałaby się streścić w kajaniu się: " Molochu, oddałabym ci głowę na śniadanie, ale przepraszam, mam coś ważnego do załatwienia Wybacz,że żyję ...Może póżniej..."
 Felietonista  w "Przeglądzie"("Bez uprzedzeń") potrafi na przykład pisać tak:
"Kościół w Polsce nie daje dowodów wyrozumiałości dla innych".
Przepraszam bardzo, a od kiedy to o wyrozumiałości w kościele i to w dodatku w polskim mówimy?
Kilka wyrazów w jednym zdaniu, a ile ostrożności, by w końcu powiedzieć to, co od dawna NIE jest żadną tajemnicą i każdy dzieciak wie, bo uczony jest religii,że ..."jeśli nawet sam nie wszczyna kampanii nienawiści, to się do nich czynnie przyłącza".
Kampania nienawiści posłanki Kempy to mój  wkład w cywilizowanie świata -osobny . Osobny wkład i  osobny styl cywilizowania  z osobnymi ofiarami.
NIE oglądam telewizji, więc na starcie już jest mi łatwiej, ale bywa że znajomy głos usłyszę, albo gościnna  Ela włączy telewizor, by  trafić na kanał "KULTURA" i dowiedzieć się jak smakuje ludziom "Nimfomanka" Larsa von Triera.
I w takich momentach jest tak jakby o planetę Ziemia zaczepiła swoim ogonem jakaś przypadkowa  a niewykrywalna asteroida.
Kempa NIE jest przypadkowa, NIE jest głupia i NIE uważa, by robiła coś złego. Wprost przeciwnie, uważa się za misjonarkę w misji "dołożyć gender".
Komu dokłada i dlaczego to inny temat. Temat wykorzystywania ludzi przez hierarchów kościoła.
Kempa jednak jest niemal wszędzie, a gdy już trafi do mojej lodówki, to zacznę  zastanawiać się, czy jej delikatnie tam aby   NIE potraktować.Długo chyba NIE będę myślała, bo pomyślę za KEP, za kościół i za tych wszystkich, którzy muszą jeszcze częściej oglądać/słyszeć Kempę, posłankę.
Przepraszam bardzo, posłankę ?????? Jaką posłankę? Czy po to wybieramy posłów, by chodzili po mediach i opowiadali demoralizujące androny. W stylu mało zabawnym, ale za to mocno ubliżającym rozumowi.
Przy okazji tego procederu, wiem przynajmniej dlaczego nie jestem dozorczynią  ( biskupem)w tym kościele, bo  wyrozumiałości by u mnie NIE było ani krzty.Nic a nic.
-Ekskomunika z powodu zgorszenia, kanon ten i ten.
Tymczasem delikatnie otwieram Uli Weylanda książkę "Jezus oskarża".Otwieram, bo nie pamiętam, czy spóżniona sprawa karna odbyła się przy drzwiach zamkniętych, czy jawnie.
O jawności kościół rzymski NIE słyszał, ale czy miejscem sądu musi być Rzym?
Przede wszystkim delikatnie próbuję przypominać sobie po co i dlaczego został powołany kościół...
- Dawać przykład miłości bliżniego?!!!
No daje kościól przykład miłości bliżniego, ale ten przykład bardzo mi się NIE podoba.Ani w wykonaniu KEP, ani w wykonaniu biskupów znad Wisły, ani w wykonaniu Kempy,Pawłowicz,Wróbel...W żadnym wykonaniu NIE podoba mi się ten rodzaj miłości, który dzieli ludzi/skłóca ich i obraża ich godność /rozum.
W książce zarzuty stawia sam Jezus.NIE są delikatne.
Jezus stawia zarzuty 46-ciu biskupom Rzymu, którzy samozwańczo uznali się za JEGO następców i .... cdn

niedziela, 12 stycznia 2014

Ludzie NIE słuchają dobrodziejów

Ani rządowych, ani religijnych.
NIE słuchają od dawna, ale rząd i KEP w końcu zaczynają sobie z tego zdawać sprawę, o czym świadczy histeria biskupów i złote myśli z obiecankami-cacankami u premiera.
O rzekomych autorytetach NIE mówi się już wcale, bo niby o czym mielibyśmy mówić?
O przemocy patriarchalnego systemu łupów, czy o gender, któremu na siłę hierarchia chce przypiąć łatkę diabelskości,feminizmu?
Niesłuchanie swoich dobrodziejów jakoś NIE odbija się porażająco w sferze dewastacji intelektualnej Obywateli i Obywatelek RP.
Wprost przeciwnie, dialog/rozmowa/dysputa/wymiana zda”/ awanturnictwo wszelkiej maści...- przenosi się na forum internautum chciałoby się rzec, ale trzeba być poprawnym i dlatego godzi się powiedzieć,że ludzkość wyszła z roli
biernego , wiernego i miernego odbiorcy kazań.
Wyszła i chyba już NIE będzie miała ochoty wrócić, ale wyszła z jakiegoś powodu.
Moim skromnym zdaniem ludzkość wyszła ze swojej dotychczasowej roli biernego odbiorcy kazań, bo kaznodzieje najpierw powychodzili ze swoich ról.
Religijnych i politycznych.
Kto dziś w Polsce jest w stanie odróżnić politykę od religii?
Próbujemy to robić, bo konieczność nas do tego zmusza, ale jeśli nam się to udaje to tylko poza religią i poza polityką.Na przykład TU, na forum internautum.
Ostało się jeno zainteresowanie i wciąż rosnąca ciekawość Francesco...
Słuchamy słów papieża , gdy NIE spodziewamy się niczego więcej.
Taka ja na przykład spodziewam się reform...
Możecie śmiać się do rozpuku, ale tak właśnie jest .Już od prawie roku wiąż i niezmiennie mam nadzieję na to,że fałszywa świadomość przestanie być niebezpiecznym narzędziem obłudników i takich tam...
Taka wiara podnosi mnie na duchu i dowartościowuje przez to,że skoro jestem zdolna do zaufania, to jeszcze NIE jest ze mną tak żle.A jeśli ktoś jest zdolny do zaufania dobrodziejowi rangi najwyższej w istniejącej dotąd nomenklaturze to tym większa hierarchicznie satysfakcja.
Chcę słuchać dobrodzieja Francesco i słucham, ale...
Obiecałam sobie,że bez naglącej przyczyny NIE zgłoszę krytyk przed upływem roku od 13 marca 2013, więc NIE zgłoszę.
Zgłoszę natomiast fakt aż nadto widzialny i oczywisty,że w naszym rządzie dobrodziejów jest dostatek. NIE widzę wzajemności, bo NIE dostrzegłam, by wśród hierarchów  kościoła katolickiego władzę przejmowali przeciwnicy  rzymskiej obediencji, na przykład agnostycy/kobiety...Nic takiego chyba NIE dzieje się, bo ponad 30.000 księży w swoich ponad 10.200 plebaniach..., no ale to osobny temat.
GRAMY z Jurkiem Owsiakiem i Orkiestrą.Właśnie wychodzę, a cdn.Serdeczności.