środa, 12 października 2011

Kłopotek

Gdy sprawę ważną zawalę, zaniedbam a zlekceważę -mam kłopotek.

Stan bliski nieważkości, wszak kołyszą się ściany i podłogi, bo rozglądam się za zbawcą, a zbawcy akurat nie widać.

Premier ma gorzej,bo nieco zaniedbał prezydencję w UE i ma więcej trochę ścian i podłóg.
Gdy ryzykuje konstytucyjność, honor i wiarygodność - to musi mieć powód. Raczej poważnych powodów obfitość.
Obiecał złożyć po wyborach rząd nowy i ładniejszy, a do końca roku 2011 ma być rząd stary i po wyborach jakby szpetniejszy.
-Powód musi być pieniężny...-rzekła Ula.Zgodziłam się ochoczo, bo jutro, czyli 13 bm.ma być ogłoszona pieniężna decyzja UE.Będzie 300 mldów albo...

-Albo pieniędzy trzeba szukać gdzie indziej, by nakarmić głodne brzuszki.

- Póki co, jest tak,że jest gość, który wie, gdzie je znależć, ale jest "be".Do koalicji nie wejdzie, bo ma krzywe nogi.

-Ale ma 40 szabel...
-Ma, ale uczeni mówią,że to zbieranina, a nie żelazna kadra polityczna.
-No to mamy problem.-A kiedy go nie mieliśmy?- A podobno za jednego Jagiellona..
-Coś mi mówi,że chodzi o liczenie.O liczenie szabel w PO...
- Do 207 każdy umie liczyć...Ale nie na zwarcie szeregów.- usłyszałam i trochę mi się rozjaśniło pod sufitem.

Nie jest wykluczone,że ryzyko potrafię zrozumieć, bo muszę.
- A jak szabel zostanie jakieś 158 na przykład?!
- To będziemy mieli piękną katastrofę i zatańczymy zorbę.
- Z tego, co wiem Poseł Palikot nie tańczy zorby i nie pali.Nie pali się nawet do koalicji.
- No to mamy kłopotek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz