środa, 12 października 2011

Rozliczenia...

w Paltformie i w innych partiach -toczą się, ale nie w zakonach.
Dla partii demokratycznych są procesem naturalnym, ale nie dla Pis i nie dla PSL.Tym razem chyba także dla SLD nie są one oczywistą oczywistością, bo ta oczywistość została odroczona. Do czasu kongresu chyba, a może nawet na póżniej.
A jakby tak psująca politykę zasada jawności trafiła do zakonów? - fantazjujemy sobie i oczami wyobrażni widzimy wielkie psucie obyczajów parlamentarnych.
Może już nie chodziłoby o ignorowanie Posła Palikota i Ruchu Poparcia, ale o coś więcej, bo zawsze jest coś więcej.Nawet w rewirach ściśle hierarchicznych i dworskich.Jest, bo jest elektorat, czyli ludzie, którzy stoją za tymi, których Pis ignoruje i za ignorującymi też.
Czas, by rozpoznać wszystkich.Kawałek po kawałku., bo jest czas rozliczeń.
Z rozliczeń wyszło,że nie PSL jest najdroższe, jak podałam tu na tym blogu do wiadomości Blogowiczów.Najdroższe jest jednak SLD.Płaciło za głos coś ok 17 zł, a PSL tylko 10.
Ignorowanie.Co to takiego jest- sporo sobie dumałam nad tym od dawna i zawsze mi wychodzi,że to jest celowe i świadome działania przeciwko demokracji, zasadom grzeczności nawet, bo jest to sabotaż, dywersja i coś tam jeszcze ...Celowe i świadome działania przeciwko.Przeciwko człowiekowi przede wszystkim, jego inteligencji i jego poczuciu dobrostanu.
O ignorowaniu wie wszystko Daniel. Tę lekcję przerabiał prawie 30 lat.Jak zechce- siądzie tu na moim miejscu i o pladze  ignorowania coś skrobnie.
Póki co, chodzą słuchy,że Prezydent RP nie będzie dziś ignorowany.
Ma szczęście i bardzo się nim cieszy, bo to człowiek spokojny i radosny.
Cieszę się też ja osobiście, bo dowiem się,że Pis jest w opozycji.To dobra wiadomość.Wywalczyli ją dla mnie MŁODZI.Nie tylko młodzi duchem, ale też młodzi wiekiem.Ci młodzi  mogliby być i są w części moimi wnukami, więc cieszę się podwójnie.
Rozliczenia idą mi krzywo, ale też się rozliczam z kampanii wyborczej.Kudłaty mówi,że niepotrzebnie wydatkowałam czas na kampanię.Musiałam wypatrywać debaty to traciłam czas.Nie było debaty, ale to chyba jednak nie ja straciłam.
I Poseł Palikot też raczej nie stracił, bo przebił się bez debaty do tych, którzy chcieli i mogli go słuchać.
Zatem rozliczenia nie są aż tak trudne.

3 komentarze: