niedziela, 12 stycznia 2014

Ludzie NIE słuchają dobrodziejów

Ani rządowych, ani religijnych.
NIE słuchają od dawna, ale rząd i KEP w końcu zaczynają sobie z tego zdawać sprawę, o czym świadczy histeria biskupów i złote myśli z obiecankami-cacankami u premiera.
O rzekomych autorytetach NIE mówi się już wcale, bo niby o czym mielibyśmy mówić?
O przemocy patriarchalnego systemu łupów, czy o gender, któremu na siłę hierarchia chce przypiąć łatkę diabelskości,feminizmu?
Niesłuchanie swoich dobrodziejów jakoś NIE odbija się porażająco w sferze dewastacji intelektualnej Obywateli i Obywatelek RP.
Wprost przeciwnie, dialog/rozmowa/dysputa/wymiana zda”/ awanturnictwo wszelkiej maści...- przenosi się na forum internautum chciałoby się rzec, ale trzeba być poprawnym i dlatego godzi się powiedzieć,że ludzkość wyszła z roli
biernego , wiernego i miernego odbiorcy kazań.
Wyszła i chyba już NIE będzie miała ochoty wrócić, ale wyszła z jakiegoś powodu.
Moim skromnym zdaniem ludzkość wyszła ze swojej dotychczasowej roli biernego odbiorcy kazań, bo kaznodzieje najpierw powychodzili ze swoich ról.
Religijnych i politycznych.
Kto dziś w Polsce jest w stanie odróżnić politykę od religii?
Próbujemy to robić, bo konieczność nas do tego zmusza, ale jeśli nam się to udaje to tylko poza religią i poza polityką.Na przykład TU, na forum internautum.
Ostało się jeno zainteresowanie i wciąż rosnąca ciekawość Francesco...
Słuchamy słów papieża , gdy NIE spodziewamy się niczego więcej.
Taka ja na przykład spodziewam się reform...
Możecie śmiać się do rozpuku, ale tak właśnie jest .Już od prawie roku wiąż i niezmiennie mam nadzieję na to,że fałszywa świadomość przestanie być niebezpiecznym narzędziem obłudników i takich tam...
Taka wiara podnosi mnie na duchu i dowartościowuje przez to,że skoro jestem zdolna do zaufania, to jeszcze NIE jest ze mną tak żle.A jeśli ktoś jest zdolny do zaufania dobrodziejowi rangi najwyższej w istniejącej dotąd nomenklaturze to tym większa hierarchicznie satysfakcja.
Chcę słuchać dobrodzieja Francesco i słucham, ale...
Obiecałam sobie,że bez naglącej przyczyny NIE zgłoszę krytyk przed upływem roku od 13 marca 2013, więc NIE zgłoszę.
Zgłoszę natomiast fakt aż nadto widzialny i oczywisty,że w naszym rządzie dobrodziejów jest dostatek. NIE widzę wzajemności, bo NIE dostrzegłam, by wśród hierarchów  kościoła katolickiego władzę przejmowali przeciwnicy  rzymskiej obediencji, na przykład agnostycy/kobiety...Nic takiego chyba NIE dzieje się, bo ponad 30.000 księży w swoich ponad 10.200 plebaniach..., no ale to osobny temat.
GRAMY z Jurkiem Owsiakiem i Orkiestrą.Właśnie wychodzę, a cdn.Serdeczności.

2 komentarze:

  1. Witaj Dodrochno!
    Smalić bajanie o gender. Smalić inne pierdoły... Lepiej sobie pograć z Owsiakiem i WOŚP i coś dobrego zrobić.
    Pozdrawiam serdecznie i do się zapraszam.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
  2. Możemy próbować smalić gender, jak powiadasz, Michałku, ale gender i tak nam NIE odpuści.Ani nieuctwa, ani braku dobroci, ani odważnego wysiłku, by zawiesić wojnę płci i żyć po ludzku.Jest i będzie królowało do końca świata, a może jeszcze ciut dłużej...Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń