poniedziałek, 3 października 2011

Jestem najgorszą częścią społeczeństwa

i jednocześnie z tego faktu  czerpię radość niesłychaną. I energię, której nie znałam uprzednio, czyli zanim na najgorszą drogę  zeszłam.A zeszłam na najgorszą drogę z wielką determinacją. Zanim Janusz Palikot zszedł...
Zeszłam, bo musiałam zejść.Zeszłam, bo lubię jak mi się zgadza pod sufitem.Gdzieś jakieś czterdzieści latek przeważnie nie zgadzało mi nic.Nic w zakresie naszej religijności i polityczności.A jak się tak nie zgadza pod sufitem to jest spory problem, bo ta niezgoda przenosi się na życie, bo przeważnie rzuca się na procesy myślące.Są rozdrapy i tyle.
Rozdrapy to ja już bym wolała zakończyć i o nich nie słyszeć, ale rozdrapy to nasz chleb powszedni.

Nim sobie "Rozdrapy lewicy" rozczytam z "Przeglądu", jedynego tygodnika, któremu ufam- mam drobne rozdrapy  osobiste. Mam rozdrap ze słabosilnymi,
z wszechmogącymi i z Kłopotkiem też mam.
O słabosilnych skrobnęłam wczoraj o 17.40, ale mi wycięto.Trudno, do tematu i tak wrócę, bo słabosilni nami rządzą i nie chcą przestać.A mogliby bardzo łatwo.
Nie mogą, więc musimy im pomóc.Koniecznie musimy pomóc, bo wojnę najszybciej można skończyć  poddaniem się.
Nie, nie, aż tak naiwna nie jestem.Pis ani Kłoptek nie poddadzą się, wszak są wszechmogący.Tak właśnie im się wydaje.
Zaś mnie wydaje się,że przeceniają oni  energię naszego systemu odpornościowego.Właśnie za badania nad systemem odpornościowym trzej uczeni otrzymali Nobla.Nasz system odpornościowy ma szanse ogromną, ale przed wyborami nie zdąży pomóc najgorszym cząstkom ludzkości.One, te cząsteczki, czyli taka ja na przykład - jeszcze bardziej będą najgorsze.Coś mi mówi,że w konkursie na najgorszość mogłabym się uplasować na poczesnym miejscu.Może nawet do takiego konkursu stanę, bo przecież już stanęłam publicznie, bo na blogu.Stanęłam rok temu i stoję.
Stoję za fundamentami i kręcę się wokół nich.
A teraz właśnie wiem już na dobre,że stoję za Januszem Palikotem właśnie.
Jako najgorsza z najgorszych...-komplementuje mnie Kudłaty i pyta, czy Jarosław Wszechmogący mnie przypadkiem nie obraził.Nie, wcale mnie nie obraził.Złamał tylko prawo, ale to jego nawyk.W imię swojego pojmowania prawa i sprawiedliwości łamie prawo nieustannie i nie przestanie.Trzeba go powstrzymać, bo to łamanie może być jeszcze bardziej brunatne niż jest.
Słabosilni tego nie zrobią. Też się biją własnego cienia i czystej energii w sobie jakoś nie mają odwagi odnależć.Więc kto powstrzyma brunatną falę?!
Ktoś musi...
W moim gospodarstwie domowym jeśli jest tak,że ktoś musi, to przeważnie muszę ja, a u Was?

Teraz na przykład muszę ten blog uczynić dostępnym dla komentatorów.Jakoś mi nie wyszły próby i dlatego bardzo proszę o wytrwałość i o wyrozumienie.
Muszę to zrobić, więc zrobię i coś mi mówi,że człenie też coś muszą.

Człenie to wynalazek mojego wnusia sprzed lat wielu.O człeniach gdzieś na blogu bardzo młodzieżowym przeczytawszy, do pojęcia określającego człowieczość kobiet wracam.Bo u mnie tak jest.Krok do przodu, a dwa do tyłu.Ten taniec chyba nazywa się kontredans, ale pewności nie mam, bo bardziej lubię poloneza.Coś mi mówi,że możemy go w końcu zacząć i zatańczyć razem. Razem?!- co ja mówię.Nie ma żadnego razem, bo być nie może.
Razem to ja się nawet nie bawiłam w piasku, bo przychodził Piotruś ze swoim pajacem.Gdy próbowałam dotknąć pajacyka, zabierał moje lalki i uciekał.Po drodze krzyczał w niebo,że go pobiłam, poturbowałam i zabrałam mu zabawkę.
Piotruś potem nie dbał o swoją wątrobę.Zginął w kwiecie wieku , a najgorsi z jego parafian mówili,że z przepicia i obżarstwa.
Coś mi mówi,że Piotrusiów mamy wysyp ogromny.Niestety, nie tylko w piaskownicach.Swoje obyczaje przenoszą na życie społeczne, a my na te obyczaje wyrażamy naszą akceptację. Tak musi być, bo gdyby mogło być inaczej to byłoby inaczej.
Coś mi mówi,że może być inaczej i dlatego piszę na blogu: nie i amen... dla Piotrusiów...
A najgorszość jakoś dziwnie mnie mobilizuje do odważnych wysiłków, bo wyzwala czystą energię i domaga się jej użycia , by postawić nowy krok i tak krok po kroku...

2 komentarze:

  1. Którzy to słabosilni, bo się już gubię...;/ A komentarze są przecież dostępne dla czytelników.

    OdpowiedzUsuń