czwartek, 28 lipca 2011

Powstanie Spartakusa...

czyli szóste małżeństwo Helusi .
Wiem,że chce mi coś powiedzieć i nie ma pewności, czy może.Rozmów o podświadomości unikałam jak potrafiłam.Cóż ja wiem o tej mocy, która uwalnia nas od zewnętrznej moralizy i sprawia,że jesteśmy sobą...Ledwo liznęłam "Potęgę podświadomości" Joseph^a Murph^ego i ledwo wyczuwam, o czym może dumać Helusia, gdy milczy i wpatruje się w moje oczy.
Ryszard chce pobyć z nami pięć minut, a potem pójdzie do lasu.Na grzyby, ale tylko ja wiem,że to alibi.Hela nie chce słyszeć o przygotowaniach do rocznicy urodzin, ale on swoje wie.I zrobi jak zamierzył.
- Uczyłem się twojej kobiecości, królowo przez 70 lat...- szepcze, gdy Helusia
kombinuje jak rozpocząć pracę ze swoimi wnuczkami.Na synowe już za póżno...
Może jeszcze nie popełniły wszystkich swoich błędów, ale...- Mobilizuje Ryszarda, by mówił, ale zaciął się i nijak nie potrafi ruszyć.Rozumiem,że nie znajduje atmosfery i poczeka na stosowniejszą chwilę.
- Może nie nadejść, Rysiu.- słyszę cichy głos Heli i Ryszard rozgląda się za posiłkami.Znajduje "Receptę Petera"Laurence J.Petera i czyta:"Żaden wielki człowiek nie skarży się na brak okazji"-Emerson.Mówi,że uważał się za wielkiego, gdy był mały jak..., ale nadszedł moment, gdy poczuł siłę...Przyszła sama.Jak wszystko, co najważniejsze.Przyszła i zrobiła z nim, co chciała. A chciała, by zrozumiał elementarz .
- Jakoś nie mogłem.- zacicha i wierci się w fotelu.Świat dla mężczyzn jest zbyt skomplikowany, a dla kobiet mniej.Widziałem to, ale nie chciałem przyjąć do wiadomości swojej,że ...Bo to byłaby zdrada stanu męskiego.Tymczasem, co robiłem najlepiej.Najlepiej szło mi z unikaniem decyzji...I nicnierobieniu.A niezłomny to ja był jak Zawisza.Tylko wówczas, gdy z prądem się unosiłem.
I gdy mogłem rozkazywać.Nie sobie, ale innym.Helusi przede wszystkim.
A ona mi na to,że niezdecydowanie to ja...Tak mówiła ...
- Nigdy, Ryś! - to, co mówisz to prawda, ale nigdy..., nie pamiętam, bym mówiła.
-Mówiłaś to od zawsze.Od chwili, gdy powiedziałem ci,że jesteś moja, a potem...
- Posesjonat jeden.Sama widzisz, co mu się śniło...
- Tego byłem wyuczony i nikt nie był władny zmienić tego, co było wygodne.Nikt poza mną.Nikt, bo tylko ja sam wiedziałem,że jestem niewolnikiem...Postanowiłem,że wyjdę z niewoli.Jak Mojżesz...
- Ale Mojżesz wyszedł z niewoli bogini Aszery!- Hela niemal krzyknęła z oburzenia ,iż zwalczał Baala i przemocy używając bezprzykładnej na zawsze przypieczętował patriarchat dla nas.
- Wyszedł z jednej niewoli w drugą, ale ja chciałem wyjść ze swojej niewoli.Ze swojej, Helu.
- To łatwo ci, skarbie nie było.Chyba wiem, kiedy podjąłeś decyzję...
- Wiesz, ale za nic się nie przyznam,że był moment, gdy czułem się jak...Jak zero.Nikt nie jest zerem bez swojej zgody, a ja się zgodziłem .Moje dzieła kwitły i owocowały, a ja czułem się podle...Tak bardzo,że już nie miałem nic do stracenia.Nic poza sobą.I w jednej chwili zobaczyłem,że chcę brać przykład z wszystkich, chcę im się podobać.Kosztem siebie.I to mi się nie podobało...
- I pogadałeś z własną duszą, Ryś... I pogadałeś. I co usłyszałeś?
- Niewiele...Stwarzanie samego siebie- to było takie nierealne, ale mnie jakoś wzięło.I trzymało.Kierowało na tory religii, kobiecości, seksualności i przemocy.
Szukałem siebie w tych sprawach i rozglądałem się wokół.I nikogo nie zobaczyłem poza ...rewolucjonistami.Byli po mojej stronie.Chcieli tego samego co ja.
- I przegrywali swoją walkę jak Jezus, Nietzsche...
- I przegrywając jednocześnie wygrywali, bo ja ...- Ryszard zacichł i wyrażnie miał ochotę opuścić nasze towarzystwo, co zresztą uczynił.
- A więc to było jego powstanie Spartakusa.- rzekła Helusia i zamierzyła wstać.
Gdy upadła kula- Ryszard był znów na posterunku.Czułam,że czegoś ode mnie chce, ale  nie potrafi jeszcze sformułować życzenia.-Jak ci ułatwić, Ryszardzie? -
zapytałam i konspirator uśmiechnął się szeroko:Wiesz...-powiedział i wydawało mi się,że wiem. Helusia też wiedziała: jutro musimy porozmawiać poważnie.
- Musimy, bo zdobyliśmy tę niezbędną ku temu przestrzeń wolności, by mówić...
- Dziś jeszcze jestem powstańcem, ale jutro...
- Nie tylko my jesteśmy powstańcami...- promienieje Helusia i chce mówić o polityce, ale nie  ma we mnie rozmówczyni.Uparcie wracam do tematu ich małżeństwa, ale oni mają już inne przedmioty zainteresowań.Odzywają się telefony i trzeba decydować.W domu czy jak chce pani burmistrz - w hotelowej sali odbędą się obchody 90-tej rocznicy urodzin Helusi i  70-ta rocznica
ich ślubu.
- Nie i amen.- Hela jest wciąż w opozycji, ale występują widoczne oznaki,że może zmienić zdanie. Może nawet będzie musiała.Może nawet chciałaby tego spotkania, ale skąd ma wiedzieć, czy będą w stanie wyśpiewać swoją pieśń o
 życiu , którego celem są wieczne zmiany...Ani Helusia ani Ryszard tego nie wiedzą, więc ograniczają swoje pragnienia do tego, co realne.
- Idziemy w dobrym kierunku.- rzecze Helusia i nie trafia na opozycję.
- Idziemy.-powtarzam jak echo i idę w swoją stronę.Pragnę być gotowa do jutrzejszego spotkania i wielu innych.
Kudłaty mówi,że powinnam  bardziej być z Heleną w sprawach politycznych,
więc poducza mnie o "powstaniu Palikota", o postawie Norwegów po ich tragedii i o tym, co będzie się działo w Smutnym Kraju po rozczytaniu raportu ministra Millera.To dość, by być silnym dla spraw ważnych  i odpornym na małość.
To dość, by walczyć o siebie.By sprostać ...Przecież dla triumfu zła wystarcza tylko to, że tacy ludzie jak Helena i Ryszard nie będą działać.
- Zadziałają.- ustalamy i Kudłaty obiecuje,że im pomoże.Po swojemu, jak umie, a umie zatrudnić bezrobotnych do przygotowania domu Heli i Ryszarda.Już to ustalił z Ryszardem i nie pomoże nic sprzeciw Heleny.Nic a nic, bo sama tego nie zrobi.
- Jak to dobrze,że człowiek nigdy nie jest sam.-myślę sobie , gdy Kudłaty mówi:
 muszę iść za robotnikami, bo w końcu jestem ich brygadzistą.
- Byłoby fajnie, gdybyśmy byli przywódcami siebie.- marzy mi się, ale wolę teraz
posprzątać w pokoju i pogadać z Puchatkiem.

2 komentarze:

  1. Wreszcie Cię odnalazłam, bo wcześniej nie mogłam, gdyż nie zostawiałaś swojego pełnego namiaru w komentarzach u mnie. Pozdrawiam serdecznie!

    stokrotka198524.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń