wtorek, 11 października 2011

Nie można wejść...

do tej samej rzeki(Heraklit), ale premier Tusk próbuje.
Po kwaśnej minie wicepremiera Pawlaka widać było wczoraj,że premier Tusk próbuje umiarkowanie.Mina byłaby tęga, gdyby nie ten Palikot.Zamieszał i akcje PSL nieco spadły na giełdzie.Niefart jakiś, bo nawet minister Fedak i wicemarszałek nie weszły do parlamentu.Wejdą tacy, co oczy nam się zdziwią niesłychanie-zapewnia prezes Pawlak.Czyżby w PSL coś drgnęło?Możliw średnio, ale przecież wszystko jest możliwe, skoro w sejmie jest Ruch Palikota.Zbieranina- mówią uczeni.I mówią z niesmakiem, bo starzy wyjadacze znależli się na aucie, ale nie sportowcy.Będzie ich w sejmie obfitość.Naliczyłam jedenastkę, ale nie mam pewności, czy zliczyłam wszystkich.
Janusz Palikot zaproponował spotkanie.
Zaproszenie  przyjął b. prezydent Aleksander Kwaśniewski i Ryszard Kalisz, który zapewniał,że nigdy w życiu przy zestawie kawowym z Palikotem nie usiądzie i wódki nie wypije. I nie zagada. Zagadają.
Zagadają o lewicy przede wszystkim.Chyba z troską, bo nagle SLD jest sierotką.
Dobrze by było, by w Polsce istniała, więc trzeba ją sobie zrobić.
Nie tak znów z niczego, bo zapotrzebowanie na lewicowość jest.Leszek Miller do sejmu wszedł, choć było cieniutko.Byłoby gorzej, gdyby Panie Trzej nie chcieli i nie mogli zagadać.

Czy dobro sierotki połączy intencje b.prezydenta z Palikotem-nie jest wiedzieć.
Wiadomo tylko,że sierotce trzeba pomóc. To oczywiste,że pomoże Ryszard Kalisz, ale jak może i jak pomoże- to dopiero się zobaczy.
Osobiście wierzę w kapitał, który reprezentuje sobą zasada akceptacji, aprobaty i uznania b. prezydenta.To sporo jest jak na budowanie. Jak do tego dołożyć piekielną inteligencję i czysty pragmatyzm Palikota, to może coś z tego być.Tym bardziej,że Ryszard Kalisz ma talent do porządkowania spraw trudnych i najtrudniejszych a nawet ma wiedzę - nie tylko prawniczą -i wolę widzenia i słyszenia problemów.Wolę tę może sobie cenić więcej, bo już jej się nieco sprzeniewierzył i chyba żałuje.Panowie zdolni są do refleksji i do czynu.Każdy z nich w nadmiarze, ale czy razem też?
Czy zaakceptują się wzajemnie w nowej sytuacji politycznej?
Nie jest wiedzieć, ale chyba kłócić się nie  będą. Przynajmniej nie publicznie jak PO-Pis. Bo dobrze wiedzą ,że nie można wejść do tej samej rzeki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz