sobota, 28 września 2013

Tajna broń Watykanu

służyła do trzymania za buzię władców ziemi niczyjej, czyli królów i możnych tego świata.Jak wiadomo ZIEMIA cała należała do boga, czyli do nich- właścicieli siedmiu wzgórz i darowizny ( sfałszowanej!) cesarza Konstantyna=Watykanu.Tak było już gdzieś od 800 roku ne. Takich gości, czyli możnych- najlepiej było trzymać na smyczy za pomocą rozwodów/klątw i ekskomuniki.Było też innych wynalazków moc, ale rozwody mają swoje miejsce poczesne, więc o nich dziś słów kilka. Pamiętacie Państwo doskonale,że był taki jeden gość, co się papieżowi względem rozwodu postawił i wypisał się z religii, która przemocą chciała trzymać go w związku z żoną brata( starszą o 6 lat).Zabrał też swoje zabawki, czyli fury złota, które przymusowo, czyli w ramach świętopietrza szły do Rzymu pełne ( złota) ,a wracały puste. Henrykowi VIII taki biznes za bardzo się nie podobał.Powiedział papieżowi NIE i w ten sposób Anglia stała się krajem, który papieskiej jurysdykcji nie podlegał. Niezwykły gość ten Henryk VIII i niezwykłe są losy jego sześciu żon, ale bardziej niezwykłe jest podejście do rozwodów samego Watykanu. Wiadomo,że małżonków łączy Bóg, a "co Bóg złączy, człowiek niech nie rozłącza" Mt, 19,6. Wiadomo,ze jest taki wynalazek jak interpretacja tekstów biblijnych.Takiej interpretacji nie może dopuścić się nikt poza papieżem, czyli kurią rzymską.I papież zinterpretował ewangelię Mateusza .Innym fragmentem ewangelii tegoż Mateusza, czyli przywilejem:"cokolwiek zwiąże na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiąże, zostanie rozwiązane".Takie sa przywileje ziemskich namiestników Chrystusa ,że mogą wiązać i rozwiązywać, bo tak stoi u Mt 16,19. Wątpliwości, które zdanie jest mocniejsze- w Watykanie nie było wcale.I odtąd, "co Bóg złączył"- rozwiązuje Watykan. Procedura jest prosta, acz kosztowna.trzeba być możnym i mieć kilka fur.Przepraszam, już nie .Już coś się ostatnio zmieniło, bo celebryci nie jeżdżą do Watykanu z furami złota, a rozwody konsystorskie otrzymują.Niektórzy po dwa ,jak niejaki Cezary Pazura na przykład. Ale byli tez tacy nieszczęśnicy, którzy nie dostali nawet kawałka rozwodu kościelnego.Do pechowców należał na przykład Zygmunt II August.Katarzyna Habsburżanka była lepsza w tych procedurach i król nie doczekał się ani potomka ani rozwodu. Moda na rozwody konsystorskie wśród celebrytów jest spora, bo obyczaj rozwodzenia przez Watykan rozprzestrzenił się pod koniec XIX wieku na ludzi " zwyczajnych", czyli nie-królów... Władysław Reymont na przykład nie ożeniłby się z Aurelią Szablowską, gdyby nie pomoc Rzymu.A ożenił się.Czekał wprawdzie aż sześć lat na rozwód, ale go dostał za 10 tysięcy rubli. Wyobrażam sobie, co czuł i myślał papież Leon XII ( bo co czuł papież Leon X, powszechnie wiadomo), gdy od pisarza pobierał bez pokwitowania 10 tysięcy rubli.Dziadziuś mówili,że to był majątek, ale nie mówił, czy to było przed "Chłopami", czy już po "Chłopach". Rozwód wypróbowany był na małżeństwach Karola Wielkiego(IX w),ale od Soboru Laterańskiego, czyli od 1123 roku hurtowo obejmował księży.Papież Kalikst II po prostu unieważniał te małżeństwa bez żadnych ustaleń poza tym,że małżonkiem był ksiądz.Kilkadziesiąt tysięcy małżeństw zostało rozwiązanych jednym ruchem ręki, podpisującej "wyrok".Historia mówi o setkach samobójstw księży i żon, ale czy kogoś... W tym miejscu rozważań o dobrodziejstwach Watykanu zwykle zmieniam temat i teraz też nie uniknę tej konieczności.Temat będę kontynuować, a o klątwach już sporo napisałam na swoich blogach i w komentarzach tematycznych.

2 komentarze:

  1. Witaj Dobrochno!
    Z Watykanem nie ma żartów. Zawsze jakąś wunderwaffe mają w zanadrzu.
    Wyruszała w pole wiara,
    Mimo różnych gróźb i szykan,
    By ta broń stała na straży,
    By Watykan był Watykan.
    pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się w tym temacie najbardziej podoba historia rodziny Borgiów. Ci to mieli fantazję!

    OdpowiedzUsuń