środa, 25 września 2013

Jednej kobiecie...

świat zawdzięcza więcej niż milionom mężczyzn u sterów władzy i kasy. Mężczyżni to wiedzą, choć wiedzę tę wypierają jak się da, a gdy się nie daje jej wypierać- wpadają w prześmieszne, bo absurdalne irytacje. Aktualnie - po epoce hrabiny Matyldy, Elżbiety I, Margaret Tatcher - podobnie jest z najbardziej wpływową kobietą na świecie, czyli z Angelą Merkel. "Paradosky Angie" - pisze w "Polityce" Adam Krzemiński, a politycy płci odmiennej wszelkich opcji zgrzytają zębami, a czasem ( jak polska ekstremalna prawiczka) szabelką . Patrzę na uśmiechniętą Angie i chciałabym zapewniać,że dobrze znam Panią Kanclerz, bo znam Krysię-Paradoks. Paradoks to ksywa, czyli przezwisko/wyzwisko...kobiety nieprzeciętnie mądrej i wnikliwej.Wrażliwej i niezwykle zdolnej.Gdy Krysia przechodzi- widzę Angęlę Merkel i odwrotnie, w telewizji oglądam Krysię. Krysi ufa się bez oporów i chyba bez granic.Czasem uważam,że zagląda mi w karty, ale wciąż jej ufam.Nawet wtedy, gdy wierci mi dziurę w brzuchu i mówi,że mam mentalność kołka w płocie, skoro czegoś nie robię , albo co gorsza -podpieram nieudaczników. I ZAUFANIE nagle staje w centrum uwagi . Dlaczegóż to jednemu człowiekowi potrafimy wierzyć/zaufać bez granic , a innemu wcale nie? "Przeprowadziła Niemcy przez bagno kryzysu'- stoi w "Polityce", bo tak stoi w rzeczywistości Niemiec.Tak stoi za sprawą, czyli dzięki odważnym wysiłkom jednej kobiety.Dzięki odważnym wysiłkom też, ale przede wszystkim dzięki rozległej wiedzy i dzięki cichej/skromnej dobroci. Sprawdza się geniusz Bertranda Russella- trójca buduje potęgę społeczeństwa: WIEDZA.DOBROĆ,ODWAŻNY WYSIŁEK. Śmiało mogę powiedzieć,że kocham Angie, bo kocham Krysię.Kocham, lubię i szanuję, ale... Chciałam pisać o czymś innym, ale czy wypada mi teraz zmieniać pasjonujący temat i dzielić się z Państwem swoimi uwagami w sprawie tajnej broni Watykanu? To chyba jednak jest osobny temat.Na jutro.Serdecznie pozdrawiam.

8 komentarzy:

  1. codziennie czytam twoe wpisy

    OdpowiedzUsuń
  2. codziennie czytam twoe wpisy

    OdpowiedzUsuń
  3. Frau Angela M., Dobrochno,jest świetnym kanclerzem. Może nie grzeszy urodą, do czego się pewnie wiele złosliwców doczepia, Ale nie ma też autorytarności Iron Lady Margharet T. Głupio to może zabrzmi, ale jest mężem stanu z prawdziwqego zdarzenia. Użyłbym może określenia "żona stanu", ale to budziłoby jeszcze śmieszniejsze skojarzenia!
    uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tak, Andrzejku- mąż stanu z prawdziwego zdarzenia...
      A u nas mężów nie uświadczysz i choć pada pytanie: " a dlaczegóż to, ach dlaczegóż?"- odpowiedzi niet.Niemal wszyscy - jak Janusz Palikot- chcą rządzić za wszelką cenę, a my wciąż swojej ceny nie znamy, czy co?! Serdeczności.

      Usuń
  4. Zapomniałaś o najbardziej znanej kobiecie na świecie, której ludzkość zawdzięcza najwięcej... o Marii matce Jezusa... :)
    Dzięki tej kobiecie urodził się Syn Boży, którego ofiara daje nadzieję KAŻDEMU człowiekowi na doskonałe życie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie zapomniałam, Eremi, ale wyliczyć wszystkich kobiet , które prowadzą świat na tory dobroci i mocy-po prostu nie podejmuję się.A o Matce Jezusa i Marii Magdalenie spróbuję coś napisać.Chyba w niedzielę, bo jutro uzupełnię dotychczasowe wpisy.Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Dobrochno!
    Wiele kobiet zapisało się dobrze w historii, podobnie jak wielu mężczyzn. Bo świat się dzieli na mądrych i głupich. Szkoda tylko, ze tych drugich jest stanowczo za dużo.
    O jaką tajną broń Watykanu chodzi, bo jakoś nie kumam.
    Pozdrawiam i do siebie zapraszam.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
  7. Michałku, już się zabieram do tajnej broni, czyli do rozwodów itp.Dasz wiarę,że nie mogę sobie poradzić z pracą? Tak dużo spraw odkładałam na ten czas,że nagromadziło mi się zaległości do odrobienia.Lektury to jedno, a drugie to ich akceptowanie albo odrzucanie.Na to trzeba mieć sporo czasu i siły, a sprawy Watykanu sa dość interesujące.Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń